Ta książka zmieni Twoje podejście do językowej edukacji.
Zainspirowana, zmotywowana i pozytywnie nastawiona. Takie odczucia wywarła na mnie książka, którą ostatnio przeczytałam. Jej autorka zdradza, że podczas pracy nad jej treścią wiele osób zniechęcało ją do napisania rozbudowanego wstępu. I bardzo dobrze, że ich nie posłuchała. Już z pierwszych stron wynika, że pisze je osoba, która emanuje pasją do nauki dzieci języka. Prawdziwą pasją, popartą obraną ścieżką kariery oraz bogatą wiedzą i praktyką, zdobytą w działaniu z własnymi dziećmi w domu.
Mowa o autorce bloga Bilikid – Paulinie Tarachowicz i jej książce – „Jak nauczyć dziecko angielskiego”. To pierwszy taki poradnik dla rodziców i nauczycieli na polskim rynku, który odnosi się do dzieci poznających język obcy w polskich realiach. Mimo iż dotyczy angielskiego, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby stosować go do każdego innego języka, który wprowadzamy dziecku.
Co znajdziemy w środku?
Książka uświadamia, jak naturalnym procesem u dziecka jest nabywanie języka i dlaczego warto wprowadzać język obcy równolegle z nauką ojczystego. Paulina rozwiewa wszelkie obawy rodziców związane z językową nauką dziecka. Nawet jeśli nasz poziom znajomości języka daleki jest od ideału. Podpowiada, jak przełamać barierę w mówieniu do naszej pociechy w języku innym niż polski w domu i poza nim. Daje wskazówki, jak w ogóle zacząć przygodę dziecka z językami.
W książce znajdziecie ciekawy wątek o tym, jak powinny wyglądać zajęcia z języka obcego w przedszkolu oraz czego możemy oczekiwać od nauczyciela. Autorka radzi też, na co zwracać uwagę przy wyborze obcojęzycznych książek, piosenek i bajek dla dzieci. Nie szczędzi przy tym tytułów i przykładów, jak mądrze z nich korzystać. Jedyną rzeczą, której mi zabrakło, jest opis gier edukacyjnych dla dzieci.
Książka „Jak nauczyć dziecko angielskiego” składa się z części teoretycznej i praktycznej, opatrzonych pięknymi zdjęciami autorki i jej rodziny. Trafnym uzupełnieniem treści są wywiady z osobami wprowadzającymi dzieciom języki obce w praktyce. Dzięki nim dowiadujemy się, że słowa autorki mają pokrycie w codziennym życiu wielu rodzin.
Dlaczego warto sięgnąć po tę pozycję?
Polecam tę książkę osobom, które chcą się przekonać, że kontakt dziecka z językiem obcym od najmłodszych lat ma sens. Polecam tym, których przed działaniem blokują własne obawy i dążenie do perfekcji. I w końcu tym, którzy myślą, że wymaga to od nich mnóstwa czasu i umiejętności. Bo proste rozwiązania są zawsze najlepsze!
Na koniec podzielę się z Wami moim ulubionym fragmentem tej książki. Sami zdecydujcie, czy będzie to obowiązkowa pozycja w Waszej biblioteczce.
„Warto znaleźć kwadrans dziennie na język angielski, systematycznie i wytrwale wykorzystywać ten czas, a efekty nieraz nas zaskoczą. Pamiętaj, że kropla drąży skałę nie siłą, lecz ciągłym spadaniem. Poziom językowy twojego dziecka w dalszej perspektywie czasu […] jest sumą tych małych kroków językowych i codziennych czynności wykonywanych wspólnie z tobą w dzieciństwie”.
Jeśli ten materiał jest dla Ciebie wartościowy, zostaw komentarz pod tym wpisem lub na fanpage’u bloga na Facebooku. Będzie mi bardzo miło, jeśli dasz like lub udostępnisz go swoim znajomym. Zapraszam także do polubienia fanpage Niemieckowo na Facebooku.